Kod kreskowy: 5907431705427¹⁾ wskazuje na jakąś przedziwną firmę, która nic wspólnego z Browarem Raduga na etykiecie widniejącym raczej nie ma, ale jak wspomniałem, gdy piwo do mnie dotarło jeszcze żyliśmy wszyscy w erze przedcovidowej, więc coś się najwyraźniej zmieniło.

Piwko uwarzone w roku 2018r. w Polsce dla Raduga Andrzej Kiryziuk w stylu Barley Wine.

Niefiltrowane, pasteryzowane.

Składniki: woda, słód jęczmienny, chmiel, drożdże.

Zawartość alkoholu: 14% obj., BLG 32°. Warka do 01.2023r.

Barwa brunatna i nieco zamglona. Na dnie pozostało sporo osadu.

Piana ciemnobeżowa; drobniuteńka i nad wyraz wysoka. Po chwili redukuje się do kocyka. Na szkle pozostawiła minimalne plamki.

Nasycenie nieco wyższe niż niskie. Piwo zaskakująco szczypie w język.

Zapach niezbyt intensywny. Czuć nieco alkoholu, trochę palonki i minimalną śliwkę. Mama, która siedzi właśnie tuż obok, twierdzi, że czuć je czekoladą. Znaczy, że nadal jestem w tyłku po covidzie.

W smaku daje się wyczuć alkohol, nieco kwasku, dość silną goryczkę i nuty śliwkowe. Dodatkowo w tle czuć nuty waniliowe.

W odbiorze piwko jest przyjemne. Gładkie i silnie rozgrzewające. Niestety wadą jest to nieszczęsne szczypanie. Barley Wine nie powinno być aż tak silnie gazowane. Powinno przyjemnie rozlewać się po podniebieniu, rozgrzewać i pieścić każdy kubek smakowy z osobna. To piwo jest smaczne, ale też jest jakieś takie nijakie i bez wyrazu. Niestety tylko dla mnie, bo właśnie przywlokła się Capricornowa i stwierdziła, że jest pyszne

7 punktów ode mnie, ale mocne 8 od żony. Również stwierdziła, że odbiór psuje nadmiar gazu, więc niech stanie na moim tym razem.

Opinia: Capricorn
29/04/2023