Rzemieślniczy Browar Jana, Zawiercie

Etykieta:
„Piwo uwarzone w regionie Jury Krakowianko-Częstochowskiej przy użyciu krystalicznie czystej wody własnego ujęcia.
Skład: woda; słody: Pszeniczny Pilzneński, Monachijski; chmiel: Hallertauer Tradition; drożdże: WB-06
Piwo pasteryzowane, niefiltrowane.
Temp. serwowania 11° - 13°
Szkło: snifter lub pokal.
BLG 18,5 %
Alk. 8.5 % obj.
IBU 18

Rudolf
Rudolf, czarujący renifer bombowy,
Wkroczył z energia w świąteczne łowy.
Pierwszy w zaprzęgu, już grzeje kopyta,
Dodaje mocy i za serce chwyta.
Waleczny i śmiały, rozśmieszy każdego.
Szlachetny wybitny, ogrzeje biednego.
Mocy ma sporo, lecz pij bez obawy,
Wszystko łagodzą goździki, banany.
Zaproś na święta, kto miejsce mu zrobi,
Rudolf mistrzowsko, stół przyozdobi.”

Zapach ziołowo-owocowy, i coś jeszcze. Sten by pewnie napisał, że metaliczny, ale ja nie mam poziomu odniesienia. Wąchałem metale w otoczeniu, ale to nie to. Mnie to przypomina zapach małej apteki, a właściwie aptekarki. Kolor bursztynowy, wyraźnie mętny. Piana obfita, koloru beżowego. Trzyma się długo. Nie pozostawia wyraźnego śladu na ściankach. Kożuszek ledwo zauważalny. Smak - wyraźne goździki, także jakieś owoce i wszechobecny alkohol apteczny z dodatkiem aspiryny. Goryczka wyraźnie nie chmielowa, chyba z goździków, ale nie naturalnych. Mnie to przypomina smak olejków do ciasta używanych przez Najową. Posmak „metalowy” (niech będzie). Chmiel to chyba bywał w sąsiednim browarze. Po wypiciu czuje się alkohol.

W sumie załamka.

2 punkty.

Ciekawostka: Sten opisał Rudolfa Koźlaka z tego browaru. Skład identyczny. Etykieta podobna. Nazwa inna. A smak to już całkiem inny. Hmmm…

Opinia: Naj
28/11/2016