Lidl - Grafenwalder Pils

Wyprodukowano w Niemczech.

Skład: woda, słód jęczmienny, ekstrakt chmielowy.

Zawartość alkoholu: 4,8%.

Barwa złocista, piana początkowo obfita, opada do dziurawego kożuszka. Nasycenie słabe.

Zapach słodowo chlebowy, ledwo wyczuwalny.

W smaku przeważa lekka goryczka i niestety nadmierna wodnistość. Plusem jest to, że owa goryczka mimo, iż słaba, długo utrzymuje się na podniebieniu.

6 punktów.

Opinia: Sten
24/03/2011










To samo piwo, w innym opakowaniu. Wyprodukowano w Niemczech dla sieci Lidl.

Barwa złocista z tych jaśniejszych.

Piana biała, dość gruba, opada powoli, ładnie oblepia szkło.

Nasycenie średnie.

Zapach słodowy, z lekkimi nutkami owocowymi.

W smaku korzenne, z miodowym tłem. Goryczka subtelna, ale wyrazista i długotrwała. Nieco za wodniste.

Różni się niewiele zawartość alkoholu bo w keggu wynosi 4,9%.

Ciekawostką skład podany w kilkunastu językach, we wszystkich z wyjątkiem polskiego napisano, że zawiera słód jęczmienny, a po naszemu, że słód pszeniczny 8-O.

Daję mu 7 punktów.

Opinia: Sten
15/06/2012



Jakoś ostatnio mam szczęście do dużych rozmiarów. Dzisiaj wpadł do mnie GRAFENWALDER Pils w trochę innej puszce niż Sten testował.

Piwo produkowane w Niemczech, rozlane do stalowej puszki pojemności 5 litrów. Skład: woda, słód pszeniczny, ekstrakt chmielowy. Znaczy tak napisali, ale jeśli tam jest jakaś pszenica to ja jestem abstynentem i świętym tureckim w jednym :-/ Alkohol - 4,9%.

Czas przystąpić do testu. Otwarcie puszki i naciśnięcie czerwonego guziczka to prawie orgazm dla maniakalnych wielbicieli piany. Zdążyłem zrobić sobie kolację zanim pozwoliła mi na napełnienie szklanki. Gęsta jak śmietana na początku, po napełnieniu szklanki do pełna osadza się silnie na ściankach szkła i znikła z powierzchni płynu silnie oblepiając szklankę zanim ubyła połowa piwa. Co ciekawe, pęcherzyki osadzające się na szklance są trwałe i bardzo długo nie znikają. Zapach słodu mocno wyczuwalny, wzbogacony o nutkę chmielową.

Kolor słomkowy, ciemny, wpadający w złoty.

Smak… No cóż, napisali finest quality, ale zadu nie urywa. Najsilniej czuć… żelazo. W konkursie na piwo zbieraczy złomu byłby to pewny winner, ale smak piwa to jednak całkiem inna bajka. Przynajmniej dla mnie. Goryczka wyczuwalna i dość długo pozostaje na podniebieniu. Piwo w sumie mocno wodniste i lekko kwaskowe. Próbowałem wyczuć cokolwiek więcej, ale niestety nie udało mi się mimo szczerych chęci, gdyż wszelkie smaki zostały zabite przez te nieszczęsne żelazo.

Podsumowanie:
Po silnym wychłodzeniu trochę zanika smak żelaza i piwo daje sie wypić. Jednak mocno się dziwię, że Niemcy jako wielbiciele złotego trunku zdecydowali się wypuścić na rynek takiego gniota.

Ocena 3,5 i jest to lekko zawyżona ocena.

Ze względu na to, że Jever jeszcze czeka na test, niniejszą recenzję dedykuję moondriver, co by nie uschła oczekując ;-) :beer:

Opinia: Capricorn
17/05/2014

encyklopedia/piwa/lidl_grafenwalder_pils.txt · ostatnio zmienione: 2020/11/20 09:34 (edycja zewnętrzna)